Tak jak i o porządnej rozgrzewce, nie każdy pamięta o rozciąganiu. Trening z pewnością będzie bardziej efektywny, jeśli nasz zakres ruchu będzie zwiększony. Ważne jest także niwelowanie ryzyka kontuzji podczas treningu, dzięki elastyczniejszym ścięgnom, więzadłom oraz zwiększenie wytrzymałości planowanej do trenowania partii. Nie może się to obyć bez poprzedniego przygotowania naszego układu krwionośnego poprzez rozgrzewkę oraz podniesieniu nią temperatury mięśni. Rozciąganie przed treningiem jest jeszcze rzadziej praktykowanym zjawiskiem, niż to po sesji.
Po treningu jest to równie ważne, mimo,że dwie te czynności różnią się celem. Spięte powięzi i włókna mięśniowe wymagają rozciągnięcia po wysiłku, nie ma wobec tego żadnych wątpliwości. Wspomaga to między innymi napływ krwi do tkanek, a więc i składników odżywczych i tlenu = szybsza regeneracja. Zmniejszam tym także potreningowy ból mięśni, związany z ich urazem i skracamy jego ewentualny czas.
Rozciąganie nie zajmuje jakichś gigantycznych przedziałów czasu. Jeśli znaleźliśmy już czas na trening, to warto poświęcić tych kilkanaście łącznie dodatkowych minut na rozciąganie oraz jeszcze kilka na rozgrzewkę. Stawiajmy na jakość naszego treningu i to, aby działał na nasze ciało oraz był wykonany na 100%, nie na szybkie wpadnięcie na 'napompowanie'. Ryzyko kontuzji i urazów będzie zmniejszone, a lepsza regeneracja mięśni umożliwi częstsze ich pobudzanie, a co za tym idzie – coraz większą ich masę. Podczas rozciągania potreningowego dajemy sobie także czas na uspokojenie i oddech dla naszej psychiki, a kortyzol lecący w dół to kolejna zaleta; ) Spróbuj !