Czasy teraz takie nastały że więcej tzw. trenerów niż osób trenujących :D
Co jeden to specjalista w dziedzinie żywienia i treningów.
Niemniej jednak mądra i mina i zaczerpnięta z internetu terminologia nie wystarcza aby właściwie poprowadzić podopiecznego.
Mało tego, brak często elementarnej wiedzy u takiego domorosłego fachowca może doprowadzić do uszczerbku na zdrowiu.
Gdy jesteście świeżo po zapisaniu na siłownię stajecie się łatwym łupem dla takiego mędrca.
Nie macie jak i z kim zweryfikować rozpisek treningowych i diet.
Pierwsza lampka powinna Wam się zapalić gdy się okaże, nie podchodzi do Was indywidualnie.
Nie interesują go Wasz stan organizmu, tylko rozpisuje dietę czy plan treningowy tak o "z głowy" i często się okazuje, że gdy porównacie swoja rozpiskę z rozpiską znajomego jest dokładnie taka sama.
Brak widocznych efektów zrzuca na to, że mało się staracie, nie motywuje a często wyraża dezaprobatę, nie widząc w sobie błędnego toku postępowania.
Nie czujecie się komfortowo ani na skutek, źle dobranej diety a tym bardziej treningów.