Maciec rozpoczął walkę bardzo dobrze i starał się osłabiać rywala prostymi ciosami na tułów. Centeno z kolei był dużo bardziej aktywny. W drugiej rundzie Polak spróbował obniżyć pozycję i dalej szukał tułowia rywala. Zdarzało się jednak, że nadziewał się na mocne kontry przeciwnika. Większość z nich wprawdzie spadała na gardę boksera Paco Lublin, ale i tak była dla niego odczuwalna. Trzecia runda była najlepszą w wykonaniu Maćca. Popularny „Gruby” mocno zaatakował i kilkukrotnie trafił utytułowanego rywala. To sprawiło, że Centeno nawet przez chwilę zachwiał się na nogach, ale potrafił wybronić się przed kolejnymi ciosami lublinianina.
Ta szarża mocno odbiła się na kondycji Maćca, który do końca walki był dość pasywny. Przede wszystkim przestał skracać dystans i za dużo polował na głowę Centeno. Amerykanin, zwłaszcza w końcówce walki, starał się przyspieszyć, co wpędziło Maćca w spore kłopoty. Polak przetrwał, bo umiał się bardzo dobrze bronić, ale końcowy wynik nie pozostawiał wątpliwości. Mimo porażki, lublinianin może wyjeżdżać z USA z podniesioną głową, bo pokazał, że jest naprawdę obiecującym bokserem.
– Centeno to pięściarz walczący o dwie kategorie wagowe wyżej, co spowodowało, że Łukasz nie mógł nawiązać ciągłości walki. Wiadomo, że o przyjęciu tej decyzji zadecydowały kwestie finansowe. Myślę, że ta porażka w niczym nie przeszkodzi Łukaszowi. Jestem za tym, aby walczył w swojej kategorii wagowej, czyli 67,7 kg. Kiedy go ponownie zobaczymy w ringu? Myślę, że w ciągu dwóch miesięcy, ale nie znam jeszcze żadnych szczegółów – mówi Andrzej Stachura, prezes Paco.
Porażka Kowala Nie udał się debiut Adriana Kowala w Turnieju im. Feliksa Stamma w Warszawie. Zawodnik Olimpu Lublin w półfinale dość wyraźnie uległ na punkty Peterowi Bernardowi McGrailowi z Anglii, który później triumfował w całej imprezie.
Źródło: dziennikwschodni.pl
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.