Mnie osobiście interesuje jednak starcie o prymat w wadze super lekkiej w naszym kraju pomiędzy Ewą Brodnicką (8-0, 2 KO), a Ewą Piątkowską (7-0, 4 KO). Powody mojego zainteresowania tą walką są dwa. Po pierwsze obydwie zawodniczki zrobiły w ostatnich tygodniach dużo szumu medialnego. Z jednej i drugiej strony padały bardzo ostre słowa. Obozy nie mogły się dogadać na temat ilości rund, wagi, rękawic itp. Natomiast same zainteresowane obrażały się w mediach wytykając ułomności, kondycję przygotowania, czy nawet szpiegostwo.
Po drugie ta walka odzwierciedli kondycję kobiecego boksu zawodowego w naszym kraju. Interesuje to nas szczególnie w kontekście pierwszej walki zawodowej naszej mistrzyni, Karoliny Michalczuk na której debiut w profesjonalnym boksie czekamy już dosyć długo, a trzeba zwrócić uwagę na fakt, że ani Brodnicka ani Piątkowska nie dorastają pod względem umiejętności ringowych Karolinie do pięt.
Dzisiejszy wieczór pokaże, czy warto było czekać na walkę imienniczek, bo promocji opartej na wzajemnej niechęci nie powstydziliby się nawet Rocky Balboa i Apollo Creed.
Komentarze
Jakoś nie mogę sobie jej wyobrazić ze sztucznymi cyckami albo jak bluzga w tv.
To jakis kosmos a nie poważny sport :(
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.