Październik za pasem, a więc nie można zapomnieć o studentach !:)
W przypadku osób na wyższym niż pierwszy rok studiów sytuacja wygląda i gorzej i lepiej. Lepiej, bo mają już za sobą pierwsze samodzielne przygody w kuchni, opanowaną także sztukę odgrzewania jedzenia w każdy możliwy sposób (toster i te sprawy), dobierania najlepszego ketchupu w duecie z makaronem.. ; p a teraz bez stereotypów - dobra sprawą jest już obeznanie w kuchni, ponieważ (Chodź może to kogoś dziwić) wiele osób poza robieniem herbaty swoje pierwsze wojaże w kuchni przeżywa dopiero wyprowadzając się z domu. Z drugiej strony jednak zdążyliśmy przez ten pierwszy rok czy dwa studiów wyrobić sobie pewne, nie zawsze zdrowe i dobre, nawyki. Wiemy już jak szybko zrobić tłuste tosty i rozgotowane makarony, świadomi jesteśmy tak ważnej kwestii jak zapas majonezu i mrożonych frytek w lodówce. Jednak zdrowe odżywianie i studenckie życie może się łączyć! Wystarczy zmienić kilka dotychczasowych nawyków.
Aby zaoszczędzić czas warto jest wyrobi sobie system gotowania nie codziennie, lecz raz na chociażby dwa dni większej ilości porcji. Bardziej ekonomicznie dla portfela w sklepie oraz podczas czytania rachunku z miesięcznymi opłatami za prąd czy gaz, dodatkowo mniej zmywania i więcej czasu – czego chcieć więcej!:) Jeśli dodatkowo dołączymy do tego pakowanie przygotowanego jedzenia w pudełka i zabranie ze sobą w misję zabieganego na zajęciach dnia, zaoszczędzimy pieniądze, które w innym wypadku włożylibyśmy do automatu z batonami, napojami gazowanymi i innymi niezbyt zdrowymi przekąskami,a takich automatów z wiadomych powodów na uczelniach pełno. W przypadku chęci na przekąskę doskonale sprawdzą się suszone owoce, orzechy (które dodatkowo wspomogą nasz mózg), czy nawet surowe owoce w nieprzesadzonej ilości. Do pudełek możemy włożyć potrawy, których elementy przygotowywane są oddzielnie, bądź po prostu dania jednogarnkowe, które są z reguły bardzo łatwe do przygotowania. Duża ilość warzyw, do tego białko w postaci mięsa, możemy także dodać rośliny strączkowe, a także jakieś źródło węglowodanów złożonych. To dodatkowa oszczędność tak ukochanego przez wszystkich zmywania, a także czasu i pieniędzy.
Różnorodność dostępnych w sklepach owoców oraz warzyw pozwala nam także na komponowanie niezliczonych wariantów przekąsek w płynnej formie. Koktajle, które są błyskawiczne wręcz do przygotowania i bardzo łatwe w transportowaniu ze sobą w ciągu dnia to bardzo dobry pomysł – nie tylko smaczny, ale i zawierający wiele potrzebnych nam składników, witamin i minerałów, który będzie doskonałym uzupełnieniem innych posiłków.
Warto też dbać o swoje nawodnienie, ale nie – nie w postaci kawy czy energetyka, bo to przecież tez ciesze, ale butelki wody (najlepiej niegazowanej), którą zawsze ma się przy sobie. Niedobór płynów może negatywnie wpłynąć na nasze skupienie i samopoczucie (m.in. występują często bóle głowy), pomoże też uniknąć napadów głodu przy ominięciu jakiegoś posiłku, jeśli będziemy ją regularnie popijać.
Zamiast kolejnego napakowanego tłuszczem w ogromnych ilościach, a także dużym nakładem węglowodanów batona czy ciastka warto mieć w torbie batona proteinowego na awaryjne sytuacje, który dostarczy dawkę białka i innych składników odżywczych, będąc przy tym smacznym i sycącym, a nie same puste kalorie, które tylko 'zamulą' nas podczas kolejnego wykładu.
W przypadku naprawdę aktywnych osób, które uczęszczają na wiele zajęć dziennie, które muszą być w ciągłym skupieniu, warto jest zaopatrzyć się w kompleksy witamin i minerałów.
Myślę, że te podstawowe wskazówki co do odżywiania wystarczą – resztę każdy dopracuje w zależności od swoich potrzeb oraz swojej wygody. Warto jednak dobrze wykorzystywać także czas po zajęciach, nie tylko na spotkania towarzyskie i naukę, ale także na rozwój swojej formy oraz poprawę sylwetki; ) Dzięki dogodnej lokalizacji naszych Klubów dla studentów, nasze drzwi tym bardziej stoją przed Wami otworem.