Pod wpływem alkoholu nikt nie udaje się raczej na trening, dlatego dostarczona energia jest zmagazynowana. Nie jest jednak prawdą, że napój chmielowy tuczy bardziej niż ciastka czy lody. Żadne badania tego nie potwierdziły. Przyjmuje się jednak, że zwolennicy tegoż trunku prowadzą siedzący tryb życia, zajadają się chipsami, prażonymi orzeszkami, chrupkami, pizzą i kiełbasą. To właśnie przekąski są zwykle głównymi winowajcami oponki na brzuchu.
Każdy alkohol zawiera sporo kalorii. Dla przykładu kieliszek wódki to 110 kcal, wina białego – 80 kcal, a koniaku 160 kcal. Napoje procentowe wzmagają apetyt, więc przy ich spożyciu chętniej sięgniesz po przekąski. Skutkiem jest przybieranie na wadze. Opisywany łańcuch przyczynowo-skutkowy nie dotyczy osób uzależnionych od alkoholu – stadium wyniszczenia organizmu należy traktować na odmiennych zasadach.
Można jednak z całą pewnością wysunąć stwierdzenie, że alkohol tuczy. Nie tylko hoduje tkankę tłuszczową, ale też powoduje puchnięcie. Zatrzymywanie wody jest reakcją obronną organizmu i brak zapewnienia odpowiedniej ilości płynów (susza). Łatwo jest to zaobserwować dzień po dobrze zakrapianej imprezie ;) Twarz jest wtedy zazwyczaj opuchnięta i bardzo chce się pić. Osoby zbyt często sięgające po kufel, nawet, gdy są bardzo szczupłe, mają wystający brzuch. Przyczyną jest nie zalegający tłuszcz, ale choroby narządów wewnętrznych.
Mięsień piwny nie musi jednak oznaczać chorej wątroby, gdy masz pewność, że nie spożywasz nadmiernych ilości alkoholu i tłustych produktów. Może się okazać, że należysz po prostu do „skinny fat”, czyli chudych grubasów. Osoby te charakteryzuje mała aktywność fizyczna, nieregularne spożywanie posiłków, dieta uboga w witaminy i mikroelementy, lecz przesycona węglowodanami oraz cukrami.
Mięsień piwny to zdecydowana domena mężczyzn. Gospodarka hormonalna kobiet sprzyja rozwijaniu się otyłości typu „gruszka”, czyli zbieraniu się nadmiaru tłuszczu na biodrach, pośladkach i udach. Panowie mają uwarunkowane naturalnie tycie do „jabłka”. W tym wariancie centymetry najszybciej rosną w okolicy brzucha i na klatce piersiowej. Otyłość brzuszna jest niebezpieczna, ponieważ wiąże się z otłuszczeniem narządów wewnętrznych.
Piwo może korzystnie wpływać na zdrowie, jeśli sięgasz po nie sporadycznie. Główną zaletą piwa jest bogactwo makro i mikroelementów. Stąd popularny jest widok maratończyka, który po dobiegnięciu do mety wypija piwo. W ten sposób szybko uzupełnia braki wywołane intensywnym wysiłkiem fizycznym. Inna zaleta piwa to filtrowanie nerek. Działa moczopędnie, więc pomaga usunąć zbędne produkty zalegające na tym narządzie. Trunek jest też bogaty w witaminy grupy B, cynk i miedź, które poprawiają kondycję skóry, włosów, paznokci i działają dobroczynnie na układ nerwowy.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.