Widok mężczyzn, ale także często i kobiet, zalanych potem, ledwo oddychających i czerwonych niczym świeże buraczki, wychodzących z sali siłowni wcale nie oznacza cardio, interwałów czy treningu bicepsa.. CHODZI o NOGI. Mało kto – zwłaszcza jeśli mówimy o części męskiej- jest zwolennikiem dnia nóg w zaplanowanym cyklu treningowym. Niektórym wręcz spędza on sen z powiek. Ale czy warto się go obawiać i czy powinno się go odpuszczać ? Zdecydowanie NIE.
Fakt faktem – każdy kto chociaż raz spróbował prawdziwego wycisku na nogi i pośladki, pracując na wolnych ciężarach czy też maszynach w siłowni, poczuł co to znaczy. Uczucie pieczenia w mięśniach, ledwo możemy złapać oddech.. Przysiady ze sztangą, suwnice, wyciskania, wykroki, odwodzenia, martwy ciąg – na samą myśl niektórym nogi wręcz drętwieją i pojawi się gęsia skórka; p Jednak.. wszystko da się polubić. Porządny wycisk i związana z nim ściśle satysfakcja to jedne z wielu zalet treningu nóg. Nogi są podstawą całej naszej postawy. Jest to bardzo dużą grupa mięśniowa, która potrzebuje dużego wkładu wysiłku oraz dużych obciążeń, aby została 'poruszona', ze względu na ciągłe użycie tych mięśni w ciągu dnia w normalnym życiu i ich przyzwyczajenie do pracy. Ta grupa mięśniowa podzielona jest na poszczególne partie i mięśnie, które potrzebuję dość zróżnicowanej stymulacji i zróżnicowania ruchu, aby je pobudzić i zmusić do pracy, musimy więc zadbać o odpowiednią objętość treningową, a także częstotliwość pracy nad tą partią, lecz pamiętać o odpowiednim czasie na regenerację oraz poprawnej technice. Nie bójmy się także wolnych ciężarów.
O ile kobietom trening nóg często przychodzi lżej oraz są do niego bardziej zmotywowane ( bo któraż kobieta nie chciała by mieć super wyrzeźbionych nóg i pośladków;)?), o tyle większość mężczyzn niestety od niego stroni. Tylko czekać na jeszcze cieplejsze dni końca maja, kiedy na ulicy pojawi się wysyp tzw.' bocianów', czyli mężczyzn, którzy w swoim treningu nie uznają innych partii niż barki, ręce, plecy i klatka, wybiórczo też brzuch, lecz bez uwzględnienia nóg 'bo po co'.
Pamiętajmy, że to właśnie nogi i pośladki stanowią podstawę całego ciała i decydują o sprawności w wielu kwestiach, jeśli zagłębiamy się także w zagadnienia siły i wytrzymałości, a nie tylko wyglądu. A przecież porządnie wyrzeźbiona męska łydka czy fajnie widoczny mięsień czworogłowy potrafi dodać więcej męskości niż barki jak piłki czy napompowana klatka szerokości traktora.
Jeśli więc mamy wątpliwości czy brak nam wiedzmy – zapytajmy trenera i poprośmy o pokazanie kilku dodatkowych, rozbijających rutynę ćwiczeń na te mięśnie i zbudujmy swoją sylwetkę proporcjonalnie ; ) Więc koniec wymówek i do przysiadów !