LESZEK MICHALSKI Fot. PM

TESTUJĄ NA SOBIE Przyszli instruktorzy ćwiczeń siłowych zdobytą wiedzę wypróbowują na zajęciach praktycznych. Fot.PM


TEORIA Swoją wiedzą ze słuchaczami dzieli się Katarzyna Matela. Fot. PM
* Witold Chojnacki: Siłownia zazwyczaj kojarzy się ze sztangami i innymi przyrządami do ćwiczeń, tymczasem dziś królują tu stoły, krzesła, komputery i inny sprzęt multimedialny. Co tu się właściwie dzieje?
Leszek Michalski, specjalista od treningu siłowego: Pan Andrzej Stachura, osoba numer jeden w kulturystyce w Lublinie i prezes Klubu Sportowego Paco, gdzie obecnie się znajdujemy, uznał, że najwyższy czas profesjonalnie przygotować kadrę instruktorską dla tej dyscypliny sportu w naszym mieście i postanowił zaprosić ludzi, którzy potrafią szkolić trenerów i instruktorów i mają do tego uprawnienia.


* Skąd zaprosił?
Ze Szkoły Pawła Fileborna, bodaj najbardziej znanej i najlepszej w Polsce. Do tej pory szkoliliśmy instruktorów wyłącznie w Warszawie. Kurs w Lublinie jest pierwszy poza siedzibą szkoły. Planujemy następny, również w Lublinie. Tym razem będzie to kulturystyka i fitness. Świetnie pracuje się nam z organizatorami kursu – klubem Paco, więc chcemy to powtórzyć.

* Kulturystyka i fitness razem?
Kulturystyka i fitness są to sporty sylwetkowe. W obu ocenia się sylwetkę ćwiczącego. Różnica sprowadza się do sposobu prezentacji tej sylwetki. W fitnessie człowiek wykonuje różne ewolucje, w kulturystyce prezentuje swoje umięśnienie. Błędnym przekonaniem jest to, że aerobik uprawiany w klubach fitness to fitness. Aerobik mieści się w pojęciu fitness, ale stanowi jego niewielki ułamek. „Bycie” fitness, czyli dbanie o własne ciało, jest dzisiaj modne i wymagania wobec instruktorów są coraz większe.

* Jednym słowem są chętni?
Oczywiście. Zaczyna to być traktowane jako drugi zawód. Wszyscy absolwenci kursu otrzymają uprawnienia instruktorskie wystawione przez Ministerstwo Sportu, a my, jako szkoła, najlepszym absolwentom wydajemy jeszcze certyfikaty europejskiej federacji, uprawniające do podjęcia pracy na całym świecie.

* A jaki cel ma takie szkolenie?
Celem tego kursu jest wyrobienie w instruktorach świadomości, że będą pracować z ludźmi i żeby ta świadomość przekładała się na wyniki. Instruktor ma przede wszystkim pomagać ćwiczącym w osiąganiu zaplanowanego przez nich celu ćwiczeń siłowych. Nie ma nic gorszego niż prowadzenie kursu przez złego instruktora, to przynosi więcej szkody niż pożytku. Widział pan przed chwilą, chłopak źle ćwiczył i odruchowo zareagowałem i tak powinien reagować każdy instruktor. Chodzi o to, aby ćwiczący uzyskał jak najwięcj jak najmniejszym kosztem.

* Kurs jest w pełni, za dwa tygodnie jego uczestników czeka końcowy egzamin. Jak Pan ocenia dotychczasowy przebieg zajęć?
Jesteśmy zadowoleni. To są przeważnie osoby, które już pracują w siłowniach, ale chcą podnieść swoje kwalifikacje i zdobyć lepsze certyfikaty. Wszyscy kursanci doskonale przyswajają wiedzę, choć muszę przyznać, że ci, którzy mają za sobą najdłuższy staż pracy, z największymi oporami. Ale ostatecznymi beneficjentami tego kursu będą te osoby, które zdecydują się na ćwiczenie pod ich okiem. Przez ten czas nasi kursanci już wiele się nauczyli, niektórzy schudli, zmieniła się im sylwetka. Nabrali też pewności siebie, a jej brak wśród lubelskich słuchczy kursu bardzo nas na początku zadziwił.

* Czyli przetestowali na sobie przyswojoną tu teorię.
Dokładnie tak. Pozbyli się wielu złych nawyków, odświeżyli wiedzę na temat ćwiczeń, sportowego trybu życia, odżywiania. Wiedza na temat ćwiczeń siłowych zmienia się bardzo dynamicznie i to, co było obowiązujące parę lat temu, dzisiaj wygląda nieco inaczej. Na początku kursu kazaliśmy słuchaczom wyrzucić z pamięci całą dotychczasową wiedzę i po jakimś czasie słuchacze przyznali nam rację.

* Kim według waszej filozofii ma być instruktor?
To osoba, która ma się znać wyłącznie na bimechanice, budowie mięśni i przyczepów. Niezależnie od tego musi być też świetnym psychologiem. Zwrócenie uwagi, zwłaszcza stałemu bywalcowi siłowni, wymaga dużego taktu. Poza tym instruktor powinien mieć rozeznanie w coraz większym rynku suplementów i mody sportowej. Ma być przewodnikiem ćwiczącego w każdej sprawie związanej z ćwiczeniami siłowymi. Dlatego uczymy tu również tego, jak być przyjaznym dla ludzi.

* Czyli dobry instruktor to również najlepszy ambasador kulturystyki i fitness?
To prawda, ale bez spektakularnych imprez dla masowej widowni nie można popularyzować tych dyscyplin. A Lublin do tej pory jest jakby dziurą. Dlatego też w październiku planowane są w waszym mieście zawody Pucharu Polski, na których będzie można zobaczyć wszystkich najlepszych krajowych zawodników. Już dziś zapraszam wszystkich do ich obejrzenia.

* Myśli Pan, że widzowie przyjdą?
Przyjdą, jak będą wiedzieli, co zobaczą. Trzeba im wyjaśnić, czego mogą się spodziewać, na co mają zwrócić uwagę. Poziom sportowy możemy zagwarantować, bo Puchar Polski jest eliminacją do mistrzostw Europy. Najlepsi muszą więc wystartować. Trzeba jednak obalić pewne mity, np. ten, że kulturyści to koksiarze. Badania antydopingowe w ostatnich latach tego absolutnie nie potwierdzają.

.