Z drugiej strony odwrotu nie ma, stanęliśmy przed faktem, który chcąc nie chcąc trzeba w końcu przyjąć do wiadomości. Już wiemy, że jest źle, czas się ogarnąć.Dobra koleżanka to podstawa, najlepiej gdy wygląda jak milion dolarów. Motywacja poziom epicki.
Wreszcie przychodzi czas na trening. Wiele z Was popełnia ten błąd i zamiast rzucić się od razu "na głęboką wodę" i zapisać na profesjonalny trening, decyduje się na ćwiczenia w domu, tłumacząc, że wpierw się trochę ogarnie cichaczem w domu, a potem w nieco w lepszej formie odwiedzi Klub. Zwykle kończy się to zmarnowanym czasem na wygibasach z płytą znanej trenerki przed telewizorem. Efektów nie widać, a motywacja spada do zera.
Będąc już w klubie warto porozmawiać z Trenerem o swoich oczekiwaniach tak aby był maksymalnie efektywny i spełniał Wasze oczekiwania. Nie popadajcie od razu w brawurę i tak jak nie było was w Kubie "przez 100 lat" tak teraz trenujecie po dwa razy dziennie. Może się okazać, że nie wytrzymacie narzuconego przez siebie samych tempa i w efekcie szybko przyjdzie przemęczenie, a za nim zniechęcenie i duża przerwa w treningach.
Pamiętajcie w jeden dzień nie przytyłyście i w jeden tego nie stracicie. W przypadku aktywności fizycznej jakość jest ważniejsza od ilości. Efekty będą, pod warunkiem, że będziemy ćwiczyć regularnie przez długi czas.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.