Raz na jakiś czas w sklepie z odżywkami, zjawia się osoba, która nic nie kupując zadaje pytanie, czy odżywki są szkodliwe? Pytanie często zamienia się w słowotok, w którym taka osoba stara się przekonać doświadczonego sprzedawcę swoimi argumentami, że chemia, że jak nic sterydy, że wywołuje szereg szkodliwych bliżej niezidentyfikowanych chorób i jeszcze więcej skutków ubocznych ;)  Na koniec dostaje się samym trenującym... koksy, sterydziarze to czasem najlżejsze określenie.

Pani lub Pan gada i gada, w ręku kolorowy napój, ewentualnie siatka pełna przepyszności z pobliskiego marketu i dzisiaj właśnie o tym. Jak tak dobrze się przyjrzeć, tam to dopiero cała tablica mendelejewa. Każdy zastanawia się nad odżywkami ale nawet przez myśl mu nie przejdzie, że to co sam uważa za zdrowe takowym nie jest.  Pryskane warzywa i owoce, sztuczna wędlina na koniec chleb, napoje, jogurty pełne stabilizatorów, ulepszaczy, glutaminianu sodu i syropu glukozowo-fruktozowego. A tak znienawidzone sterydy, których na próżno szukać w odżywkach, nikomu już nie przeszkadzają w drobiu czy wieprzowinie. Jednym słowem samo zdrowie hahaha :D 
Czasami warto się zastanowić,nad tym co się mówi, niż oceniać ludzi z góry, nie mając totalnie pojęcia o temacie ...