Podopieczni trenera Władysława Maciejewskiego, boksujący gościnnie w łęczyńskiej ekipie spisali się bardzo dobrze. Dworak, który w kategorii do 69 kilogramów zremisował ze Stanisławem Gibadło został wybrany najlepszym zawodnikiem w ekipie gospodarzy. Kąkol z kolei swoją walkę w kategorii do 64 kilogramów z Tomaszem Artymem wygrał 3:0.
Pojedynek Dworaka z Gibadło został okrzyknięty walką dnia.
PZB ustalając listy zawodników opierał się na punktacji Grand Prix PZB. Podopieczny trenera Władysława Maciejewskiego, choć startował tylko w dwóch z czterech zawodów zgromadził 14 punktów i został sklasyfikowany w kategorii do 81 kg na piątym miejscu. Do mistrzostw zakwalifikowano w każdej wadze po ośmiu czołowych pięściarzy z rankingu, oprócz Gątnickiego z bokserów z naszego okręgu także
Zdjęcia w większej rozdzielczości znajdziecie w rozwinięciu.
74-latek, reprezentujący Klub Sportowy Paco zakończył zawody z wynikiem 70 kg. O tym jak wyglądała rywalizacja w Tarnobrzegu, gdzie odbywał się Puchar Polski dowiecie się oglądając materiał filmowy, zarejestrowany przez kamerę paco.pl w Galerii Olimp (A. Spółdzielczości Pracy w Lublinie), tuż przy Vitamin Shopie, w którym można kupić odżywki i suplementy najlepszych producentów, w tym oczywiście także Paco Power.
>
- Uspokajam moich kibiców, nie miałam i nie mam problemów ze zrobieniem wagi. W Mistrzostwach Unii Europejskiej, które na przełomie czerwca i lipca odbędą się na Węgrzech wystartuję w kategorii do 54 kg, do której wróciłam po igrzyskach olimpijskich. We Włoszech to rywalka musiała sporo zbijać kilogramów, stąd zawalczyłyśmy w wadze do 57 kg, a nie 54 kg. Ja byłam sporo lżejsza od Micheli, ważyłam 55,5 kg - mówi nasza mistrzyni.
Zapraszamy do obejrzenia pojedynku Karoliny Michalczuk z Michelą Braga.>
Fotoreportaż z zawodów można obejrzeć na stronie nadwisla24.pl tutaj
W Tarnobrzegu startował także Wiesław Dąbrowski z KS Paco. Nasz 74-latek w kategorii weteranów pow. 70 lat z wynikiem 70 kg zajął drugie miejsce.
Zapraszamy do obejrzenia finałowej walki naszego zawodnika na prawą rękę, w której okazał się nieznacznie gorszy od Dariusza Wiśniewskiego z Suwałk.>
Nasi zawodnicy sobotnie pojedynki przegrali z rywalami na punkty, w kat. 56 kg Tomasz Smerdel z Markiem Pietruczukiem z Victorii Ostrołęka, Michał Smerdel z Tomaszem Resólem ze Skorpiona Szczecin, a w kat. 69 kg Karol Pawlina z Rafałem Perczyńskim z Hetmana Białystok.
74-latek (!) zakończył rywalizację z wynikiem 70 kg. Pan Wiesław w zawodach zdołał jednak wycisnąć ciężar większy o 10 kilogramów (80 kg). Niestety, uczynił to przed komendą sędziowską i próba nie została zaliczona.
Pierwsze miejsce z wynikiem 135 kg zajął Bolesław Mąka z MKS Power 2005 Nasielsk.
Pierwszy z zawodników, trenujący na co dzień w Klubie Sportowym Paco przy ulicy Kiepury 5 B okazał się najlepszy w rywalizacji open na rękę lewą, drugi dwukrotnie stawał na drugim stopniu podium w kategorii 75 kg na prawą i lewą rękę!
Z wywiadu dowiecie się m.in. dlaczego Kuba trenuje w KS Paco, a także co sądzi o piątkowym remisie polskiej reprezentacji z Mołdawią w eliminacjach Mistrzostw Świata 2014.>
- Szok. Aż ciężko coś powiedzieć - Tomasz Jasina, piłkarz który grał w Motorze razem z Mirosławem Carem mówi ze smutkiem w głosie na wiadomość o śmierci kolegi z boiska. "Carek" był niezwykle sympatyczny, bardzo uczynny. Pamiętam, że miał atomowe uderzenie, za które wszyscy go podziwiliśmy. Na zakończenie treningów, gdy ćwiczyliśmy rzuty wolne on zdejmował buty oraz skarpety i gołą nogą walił tak mocno że zapierało dech w piersiach. To było coś niesamowitego - wspomina Jasina.
Mirosław Car w Motorze występował od wiosny 1983 roku do jesieni 1986 roku. W sumie w ekstraklasie rozegrał 40 spotkań.
O losach spotkania przesądziła pierwsza i kwarta, którą lublinianie przegrali aż 0:20. W drugiej odsłonie żadnemu zespołowi nie udało się zdobyć punktów.
W trzeciej kwarcie King powiększyli swoją przewagę o kolejne osiem oczek. W czwartej znowu był bezbramkowy remis, dający ostatecznie zwycięstwo gospodarzom 28:0.
Kraków Kings - Tytani Lublin 28:0 (20:0, 0:0, 8:0, 0:0)
Ponad godzinę po zwycięzcy na mecie (dokładny czas: 3:49.05 - 137 miejsce) zameldował się Wojtek Grabowski, pierwszy z kilku startujących w biegu reprezentantów Klubu Sportowego Paco, na co dzień instruktor w klubie przy ulicy Zana 72. Dla naszego trenera był to już szósty maraton w sportowej karierze. W grupie wiekowej M 30-39 nasz 39-latek zajął 46. miejsce.
W biegu zostało sklasyfikowanych 808 biegaczy. Tylko siedmioro uzyskało wyniki poniżej trzech godzin!
W gronie czterech najlepszych zawodników w kategorii do 56 kg zobaczymy dwóch łęcznian: Tomek Smerdel znalazł się w półfinale bez walki, jego starszy brat Michał po wygranej 3:0 w ćwierćfinale z Denisem Grzesiakiem Sztormu Szczecin.
Pawlina z kolei aby zaboksować dzisiaj o finał kat. 69 kg najpierw w czwartek w 1. rundzie pokonał Macieja Gnozę z Boksingu Sokółka 3:0, a następnie w piątek w 1/4 finału zwyciężył 2:1 Marcina Gołębiewskiego z Championa Nowy Dwór Mazowiecki.
Przegraliśmy wiemy, narzekanie nic tu nie da i nic nie zmieni. Wiele różnych drobiazgów złożyło się na ten wynik. Wiem, że dziewczyny potrzebują wygranych walk. Moim zdaniem z tych pojedynków mogą być zadowolone - na tyle nas było dziś stać. Można szukać braku świeżości, szybkości, ale tak jak mówiłem, że ten start był ostatnią jednostką treningową tego zgrupowania a Włochom daliśmy trochę do myślenia - mówi szkoleniowiec.
Galerię zdjęciową znajdziecie tutaj.
Z biało-czerwonych swoje walki wygrały także Aleksandra Paczka, które pokonała wicemistrzynią świata z 2012 Terry Gordini, Sandra Kruk, która okazała się lepsza od liderki włoskiej drużyny i weteranki ringów światowych Marzie Davide oraz Hanna Solecka, która zwyciężyła Domizianę Giulianelli.
W czwartek, pierwszego dnia zawodów z naszych walczył jedynie Karol Pawlina.
W stolicy Małopolski dojdzie do kluczowej dla Grupy Wschodniej PLFA I konfrontacji. Zarówno Tytani jak i Kings zwyciężali do tej pory tylko w jednym spotkaniu, ale wcale nie zmniejsza to ich szans na awans do drugiej fazy rozgrywek. Oba kluby w wyniku srogiej zimy stoczyły dotychczas jedynie trzy pojedynki i zajmują w tabeli ex aequo drugie miejsce. - zapowiada na stronie internetowej www.plfa.pl Marcin Łojewski z Biura Prasowego PLFA.
Kraków Football Kings dwa teoretycznie najtrudniejsze mecze – potyczki z Lowlanders, mają już za sobą. W pierwszym z nich krakowianie byli blisko sprawienia nie lada sensacji. Ich obrońcy zachowali czyste konto przez trzy ostatnie kwarty. Niestety w pierwszej wpuścili dwa przyłożenia a pogoń za białostoczanami udała się tylko połowicznie. Dzięki takiej postawie oraz zwycięstwie nad Mustangami Płock to Królowie zdają się wyrastać na faworytów do drugiego miejsca w grupie. Aby tak się stało trzeba pokonać, najlepiej dwukrotnie, beniaminków z Lublina. Kings też teoretycznie są beniaminkiem, lecz wystarczy spojrzeć na skład by zauważyć, że doświadczeniem boiskowym mogą spokojnie obdzielić kilka ligowych ekip.